Wyraźnie bogowie Formuły 1 mają dostęp do mojego komputera, ponieważ ten felieton miał być czymś zupełnie innym.
Miałem sprytny pomysł i powiedziałem mojemu redaktorowi, jak zamierzam go zrealizować. Widzicie, niedawno wróciłem z oglądania wyścigów motocyklowych na Wyspie Man, najlepszego wydarzenia sportowego, na jakim kiedykolwiek byłem. Po nudnym GP Monako (sponsorowanym przez przemysł wspomagający bezsenność), planowałem napisać dowcipny felieton o GP Kanady w następujący sposób: Opisałbym historię TT 2024 na Wyspie Man, z jej 37-milową trasą drogową i uczuciem całkowitego oszołomienia, jakie odczuwasz, gdy motocykle przejeżdżają obok szkoły z prędkością 170 mph. Zachwycałbym się TT i mówił fanom F1, czego im brakuje. Ostatnie zdanie felietonu byłoby jedynym z zawartością F1. „I był wyścig Formuły 1 w Kanadzie, który wygrał Max Verstappen.”
Pycha kroczy przed upadkiem, a ja byłem pyszny. Formuła 1 to kapryśne dziecko, które ma zwyczaj dostarczać niespodziewane. Radar pogodowy w Montrealu drgał przez cały weekend, a to, co się wydarzyło, przypomniało nam, dlaczego kochamy ten sport. Ten pomysł na felieton trafia na półkę – na razie.
Kwalifikacje do GP Kanady były niesamowite. George Russell zdobył pole position, choć Max uzyskał identyczny czas i zdobył P2 tylko dlatego, że był drugi na torze. McLaren wyglądał bardzo silnie z drugim rzędem, a wojna słów Daniela Ricciardo z wściekłym Jacquesem Villeneuve’em została nagrodzona sensacyjnym P5!
(Nota: Myślę, że wszyscy byliśmy zaskoczeni, gdy Villeneuve powiedział, że nie rozumie, jak Ricciardo wciąż jest w F1. Z pewnością ja byłem. A potem trochę o tym pomyślałem i doszedłem do wniosku, że JV prawdopodobnie ma rację. Nie do końca rozumiem całą tę sprawę z Ricciardo – jak Gunther Steiner, jest niezamierzoną gwiazdą serialu Netflixa, który pokazał, jak jego kariera spada w dół z każdym nowym sezonem. (Jak prowadzenie Top Gear, niektórzy z was mogą zauważyć.) A jednak, nawet po sezonie poza sportem i powrocie bez większych sukcesów, Ricciardo zarobił mnóstwo pieniędzy, uśmiechając się po padoku, wydaje się, że jest kochany przez wszystkich – a od czasu do czasu, jak nam mówi, wciąż głodny zwycięstwa. Gdybym był menadżerem zespołu, chciałbym wypić kilka zimnych piw z Ricciardo. Ale jest jednym z ostatnich z obecnej stawki, których chciałbym zatrudnić jako kierowcę.
Mieliśmy szczęście, że ten wyścig w ogóle się rozpoczął. Montreal miał w tym roku nową nawierzchnię, ale widzieliśmy dłuższe opóźnienia przy mniejszej ilości stojącej wody. Uwielbiam oglądać wyścigi w takich warunkach, nie z powodu jakiejś makabrycznej fascynacji wypadkami i samochodami bezpieczeństwa, ale dlatego, że prawdziwy deszcz prowadzi do kilku momentów, w których prawdopodobnie zobaczysz wielu kierowców popełniających wiele błędów. Deszcz ma tak głęboki wpływ na grand prix, że może uczynić Monako wartym oglądania. Deszcz oznacza wyprzedzanie i różne strategie oraz K-MAG na pełnych deszczówkach, kiedy wszyscy inni (oprócz jego zespołowego kolegi) są na pośrednich! Na początku, liderzy wykonali dobrą robotę, nie wpadając w pułapki, ale duński sensacja awansował na 5. miejsce… zanim zniknęła woda stojąca wraz z jego supermocą. Hulkenberg miał podobne szczęście.