
Nicki Pedersen, trzykrotny mistrz świata w żużlu i jeden z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Danii, oficjalnie poinformował o swoich planach na przyszłość. Chociaż w tym roku zbliża się do swoich 48. urodzin, nie zamierza jeszcze kończyć sportowej kariery. Przez lata był gwiazdą PGE Ekstraligi, a ostatni sezon spędził na zapleczu elity, reprezentując barwy Texom Stal Rzeszów w Metalkas 2. Ekstralidze.
Wyniki doświadczonego zawodnika były na przyzwoitym poziomie, ale klub z Rzeszowa postanowił zakończyć współpracę. W efekcie Pedersen po raz pierwszy od lat ma trudności ze znalezieniem nowego zespołu w Polsce. Sytuacja ta wywołała falę spekulacji o możliwym końcu jego kariery żużlowej.
Sam zainteresowany jednak studzi emocje. W rozmowie z duńskimi mediami podkreślił, że wciąż czuje się dobrze i zamierza wystartować przynajmniej w jednym kolejnym sezonie. Pedersen przyznał, że ogromnie cieszy się z faktu, iż w tym roku uniknął poważnych urazów. Poprzednie lata nie były dla niego łaskawe pod względem zdrowotnym – w sezonie 2022, jeszcze jako zawodnik GKM Grudziądz, doznał ciężkiej kontuzji podczas groźnie wyglądającego wypadku. Złamał wtedy miednicę, doznał zwichnięcia biodra i stracił dużo krwi. Powrót do pełni sprawności wymagał od niego ogromnej determinacji, a skutki wypadku odczuwał jeszcze długo po zdarzeniu.
Obecnie wiele wskazuje na to, że nadchodzący sezon może być dla Pedersena ostatnim na polskich torach. Zainteresowanie usługami Duńczyka wykazują jednak inne kluby. Sam żużlowiec przyznaje, że prowadzi rozmowy i czeka na konkretne oferty. Na razie żaden kontrakt nie został jeszcze podpisany, ale Pedersen pozostaje otwarty na propozycje.
Na pewno natomiast dojdzie do zmiany barw w lidze duńskiej. Pedersen poinformował, że nie będzie już reprezentował Grindsted, lecz nie wyklucza dalszych startów w innych drużynach z Danii. Podkreślił, że obecnie rozważa różne możliwości i nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji.
Warto dodać, że wcześniej przez aż 21 sezonów był związany z Holsted Tigers. Klub ten jednak już przed rokiem 2024 nie widział dla niego miejsca w składzie. Pedersen nie ukrywa, że była to dla niego rozczarowująca decyzja, zwłaszcza że liczył na dokończenie kariery w barwach tej drużyny. Podkreślił, że rozumie emocje kibiców i sponsorów, którzy również mogli poczuć się zawiedzeni.
Choć przyszłość Nickiego Pedersena w żużlu wciąż stoi pod znakiem zapytania, jedno jest pewne – legenda duńskiego i polskiego speedwaya jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.