
Iga Świątek kontynuuje znakomitą passę i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Wuhan. Polka zmierzy się z Włoszką Jasmine Paolini, z którą ma doskonały bilans dotychczasowych spotkań. Sukcesy na korcie to efekt ciężkiej pracy i wsparcia sztabu oraz rodziny, choć relacje z matką tenisistki pozostają złożone.
Sukces na korcie, skomplikowane życie prywatne
Podczas gdy Iga Świątek walczy o kolejne trofeum w chińskim Wuhan, media ponownie przyglądają się jej relacjom rodzinnym. Na trybunach często można zobaczyć ojca i siostrę tenisistki, którzy towarzyszą jej w różnych zakątkach świata. Rzadko jednak pojawia się na nich matka liderki rankingu, Dorota Świątek. W jednym z wywiadów dla WP SportoweFakty przyznała, że jej kontakt z córką jest ograniczony.
„Oglądam większość transmisji z meczów córki. Iga jest już dorosła, niezależna i samodzielna. Nie musi jeździć na turnieje z mamusią. Ma swój team” – wyjaśniła Dorota Świątek. Przyznała również, że ich relacje są dość chłodne. „Zawsze gratuluję córce wygranych tytułów, najczęściej drogą mailową”. Jak podkreśliła, nie wycofała się z życia sportowego córki z własnej woli, ale wierzy, że „żeby kogoś wspierać, nie trzeba fizycznie przy nim być”.
Duma i rodzinne poświęcenie
Dorota Świątek nie ukrywa, że napięty harmonogram i liczne obowiązki córki mają wpływ na ich kontakt. „Jest pochłonięta swoimi sprawami zawodowymi. Rozumiem to. Poza odległością i napiętym grafikiem na nasze relacje wpływają też czynniki rodzinne, ale nie chciałabym zgłębiać tematu” – powiedziała, ucinając spekulacje. Mimo to czuje dumę z osiągnięć córki, które są zwieńczeniem wieloletnich poświęceń całej rodziny. „Nasze życie rodzinne wyglądało jak grafik. Wszystko było podporządkowane temu, żeby umożliwić rozwój dzieciom” – wspominała matka-stomatolog.
Walka o półfinał w Wuhan
Tymczasem na korcie w Optics Valley International Tennis Center Iga Świątek nie zwalnia tempa. W poprzedniej rundzie pokonała byłą mistrzynię olimpijską, Belindę Bencic, 7:6 (2), 6:4, poprawiając swój bilans bezpośrednich spotkań ze Szwajcarką na 5-1. W piątkowym ćwierćfinale jej przeciwniczką będzie Jasmine Paolini. Włoszka awansowała do tej fazy turnieju po tym, jak jej rywalka, Clara Tauson, skreczowała przy stanie 3:6, 6:1, 3:1. Świątek ma z Paolini bilans 6-0, w tym dwa zwycięstwa odniesione w tym roku.
W pozostałych ćwierćfinałach również nie brakuje emocji. Liderka rankingu WTA, Aryna Sabalenka, która wygrywała w Wuhan w 2018, 2019 i 2024 roku, przedłużyła swoją passę zwycięstw do 19 meczów, pokonując Ludmiłę Samsonową 6:3, 6:2. Jej kolejną rywalką będzie Elena Rybakina. Z kolei trzecia rakieta świata, Coco Gauff, po gładkim zwycięstwie nad Zhang Shuai 6:3, 6:2, zmierzy się z Laurą Siegemund.