Podczas meczu Ligi Narodów UEFA, gdy Francja musiała radzić sobie bez Kyliana Mbappe, Didier Deschamps zaskoczył wyborem kapitana. Opaskę kapitana przejął Aurelien Tchouameni, pomocnik Realu Madryt i bliski klubowy kolega Mbappe. Ta decyzja była szeroko komentowana, szczególnie że dotychczas kapitanami byli bardziej doświadczeni gracze.
Tchouameni, mający za sobą już 36 występów w reprezentacji, zdobył zaufanie Deschampsa, pokonując w rywalizacji o tę funkcję innych kandydatów, takich jak Jules Kounde i Ibrahima Konate. Obaj zawodnicy byli równie rozważani, jednak Deschamps postawił na byłego piłkarza AS Monaco, wierząc w jego zdolności przywódcze i doświadczenie zdobyte na międzynarodowej arenie.
Sytuacja była o tyle trudniejsza, że Antoine Griezmann, będący naturalnym wyborem na nowego kapitana, zakończył już karierę reprezentacyjną. Kolejnym mocnym kandydatem mógł być N’Golo Kante, ale z powodu kontuzji nie mógł wziąć udziału w meczu. W tej sytuacji Deschamps zaufał Tchouameniemu, licząc, że młodszy zawodnik podoła nowej roli.
Francuzi mieli trudny start w Lidze Narodów, gdzie pierwszy mecz zakończył się ich porażką 1:3 z Włochami. Kolejne spotkanie przyniosło jednak zwycięstwo 2:0 nad Belgami, co pozwoliło Trójkolorowym odzyskać nieco pewności siebie i awansować w grupowej tabeli. Ostatecznie, wybór Tchouameniego na kapitana przyniósł pozytywne efekty, a jego rola w drużynie zyskała nowy wymiar.
Młody kapitan miał szansę pokazać swoje umiejętności przywódcze i odpowiedzialność, a Deschamps wyraził satysfakcję z tego, jak Tchouameni podołał tej roli. Dla Francji to nowe otwarcie w Lidze Narodów, a postawienie na młodszych zawodników, takich jak Tchouameni, pokazuje, że Deschamps widzi w nich przyszłość reprezentacji